Oskari to dwunastolatek, który mieszka w niewielkiej fińskiej wiosce i który, podobnie jak kilkunastu innych chłopców, poddany będzie próbie odwagi i męstwa. Próba ta polega na wyruszeniu w fińską puszczę na jeden dzień i jedną noc, podczas których muszą upolować jakieś zwierzę, które będzie później świadczyło o tym, kim oni są. Niestety, w przeciwieństwie do kolegów, Oskari jest chuderlawy i słaby i niezbyt dobrze radzi sobie podczas polowań. Dodatkowo przytłacza go fakt, że jego ojciec przed laty upolował największą zdobycz w historii wioski – niedźwiedzia brunatnego – i teraz jego sława zostanie zweryfikowana przez poczynania jego jedynego syna.
Kiedy chłopcy przygotowują się do wyruszenia w puszczę, nad lasami przelatuje helikopter z mężczyzną o niecnych zamiarach, który chce zapolować na naprawdę grubego zwierza – na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Niczego nieświadomy przywódca Ameryki leci w tym czasie swoim Air Force One i relaksuje się po ciężkim dniu.
Po krótkim zamieszaniu, katastrofie lotniczej i ogólnej panice, prezydent w swojej kapsule ratunkowej ląduje pośrodku lasu i natyka się na niego nie kto inny jak Oskari, który pomaga mu się z niej wydostać. Mężczyzna zamierza w spokoju poczekać na żołnierzy, których wypatruje już na horyzoncie, jednak chłopiec przekonuje go, że nim ktokolwiek odnajdzie ich w tej gęstwinie miną długie godziny a ich życie znajduje się w niebezpieczeństwie. W co prezydent wierzy dopiero po kilku ostrzegawczych kulach, które przelatują mu koło głowy.
Rozpoczynają wtedy nierówny wyścig, bowiem goni ich nie tylko owy niecny zabójca, ale i jeden z zaufanych agentów przywódcy Ameryki, zdrajca przekupiony za duże pieniądze.
Niekiedy wprawiało mnie to w zachwyt a czasami powodowało u mnie szyderczy śmiech, że dwunastoletni chłopiec zdołał uratować człowieka przed dwoma profesjonalnymi zabójcami, ale cóż... magia Hollywood nie takie cuda już tworzyła. Z pewnością postać Oskariego wzorowana była na typowym młodym człowieku sprzed kilku wieków, kiedy to chłopcy zamiast pokonywać kolejne poziomy w CS-ie i próbować po kryjomu jak smakują papierosy, uczyli się jak przetrwać w trudnych warunkach i jak radzić sobie bez pomocy rodziców. Być może twórcy filmu chcieli przekazać, że warto choćby w małym stopniu wrócić do tamtych tradycji, aby dzieci, wchodząc w dorosłe życie potrafiły zatroszczyć się o siebie same i żeby wiedziały, co to odpowiedzialność i odwaga. Albo po prostu chcieli zrobić dobry show i zarobić pieniądze.
A czym różni się film od książki? Przede wszystkim tym, że w książce jedynym narratorem całej historii jest Oskari, nie mamy więc takiego szerokiego obrazu całych wydarzeń, jaki przedstawiony jest w filmie, gdzie znowuż każda postać jest bardziej rozbudowana i lepiej ją poznajemy. Wydawać by się mogło, że ta jednoosobowa narracja w książce jest wadą, ale pozory mylą - dzięki temu o ile film to przede wszystkim wartka akcja, pełna pościgów, złych chłopców i niebezpiecznych terenów górskich, o tyle książka skupia się bardziej na dorastaniu, na przemianie chłopca w dorosłego mężczyznę. A to dodaje jej wartości i sprawia, że jest czymś więcej niż tylko kolejnym zabijaczem godzin, o którym szybko zapomnimy.
Różnicę widać także w tym, że w filmie postać prezydenta była zdecydowanie bardziej męska i zaradna życiowo, w książce przedstawiony był raczej jako ciapowaty chłopina, który narzekał ciągle, że zgubił but. Samuel L. Jackson nadał tej postaci charakteru i sprawił, że uratował honor wszystkich przeszłych, obecnych i przyszłych prezydentów USA. Powinien z tej okazji dostać od nich bukiet kwiatów, albo przynajmniej dobrą whisky.
Inaczej przedstawiona jest także postać Oskariego, który w filmie jest równie butny jak w książce, ale za to wydaje się być mniej opryskliwy.
Co zatem polecam? Jeśli liczycie na akcję i wybuchy to zdecydowanie film. Jeśli jednak szukacie czegoś więcej, jakiejś odrobiny pierwiastka mądrości to zdecydowanie sięgnijcie po książkę.