Quantcast
Channel: naczytane.blogspot.com
Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

#Jeżycjada "Dziecko piątku" - o śmierci słów kilka.

$
0
0

   Człowiek do szczęścia potrzebuje drugiego człowieka; prawda stara jak świat, niestety jednak ciągle w codziennym biegu o tym zapominamy. Związki się kończą, relacje rozpadają a my nic z tym nie robimy, wierząc naiwnie, że kiedyś będzie czas i okazja, by wszystko nadrobić. Niestety niekiedy okazuje się, że to „kiedyś” nie nadejdzie...

   Dzisiaj środa a więc czas na Borejków. Na najsmutniejszą i najbardziej rzewną część, która porusza temat bardzo trudny – śmierć.
Aurelia Jedwabińska, zwana Gienią i Orelką, mieszka u ojca i jego partnerki, Moniki. Czuje się bardzo nieszczęśliwa, nie może odnaleźć się w nowym miejscu a ponadto nie potrafi rozmawiać z własnym ojcem, do którego ma żal, że zostawił kiedyś ją i jej mamę, która była śmiertelnie chora. Mama Aurelii umarła i dopiero wtedy pojawił się ojciec, który wziął ją do siebie i zaczęli mieszkać niby razem a jednak przejmująco osobno.

   Pewnego dnia Aurelia pod wpływem impulsu postanawia pojechać do swojej babci do Pobiedzisk i spędzić tam wakacje. A babcia Orelki jest niczym książkowy ideał – ciepła, mądra starowinka, która pysznie gotuje i która zawsze ma w zanadrzu komplement dla wnuczki. Kobieta wie, że jej jedyny syn nie sprawdził się w roli ojca i że musi jakoś pomóc tej dwójce się dotrzeć, pokochać się na nowo.

   Mało jest w tej książce rozmów pomiędzy Aurelią a jej ojcem; kontaktują się telefonicznie raz na jakiś czas a biorąc pod uwagę, że cała akcja rozgrywa się w 1993 roku, nic więc dziwnego, że trudno jest znaleźć aparat telefoniczny i móc swobodnie rozmawiać, kiedy za człowiekiem stoi kolejka spragnionych rozmów ludzi. Mimo że ich rozmowy są krótkie, zdania często urywane a słowa ich wstydzą i uwierają, to widać, że relacja pomiędzy nimi powoli się zmienia. A zmienia się dlatego, że zmieniła się sama Aurelia; pod skrzydłami babci nauczyła się wybaczać i nie wstydzić się wyciągnąć dłoń do człowieka zbyt dumnego, by przyznać się do błędu.

   W tej części dużo jest także Gabrysi, Grzesia, Pyzy i Tygrysa; i jeszcze kogoś, kto dopiero ma się pojawić, mimo że już jest. Małego nowego członka rodziny, Ignacego Grzegorza, synka Gabrysi i Grzesia, który od samego początku sprawia, że jego mama – kobieta bardzo silna i energiczna – musi bardziej o siebie zadbać i zwolnić codzienny szybki bieg. Jakże miło się o nich czyta! O ich codziennościach, o docieraniu się „macocha” z dziewczynkami, o przygodach dziewczynek, których wszędzie pełno i które sypią łacińskimi sentencjami jak z rękawa a mimo to są tak dziecięco zwyczajnie urocze.

   Przyznać muszę, że nie lubię czytać o śmierci, o przeżywaniu jej, o godzeniu się z nią. Nic dziwnego, to zjawisko, którego się okropnie boję i które jest tak absurdalne i tajemnicze, że aż nie do zniesienia. Bo co się dzieje z nami po śmierci? I dlaczego bardziej cierpią ci, którzy na świecie zostają niż ci, którzy odchodzą?
   Po raz kolejny Małgorzata Musierowicz trochę uśpiła moje lęki i demony tymi prostymi zdaniami:

„Różne nam Pan Bóg daje zadania w życiu: umieranie też jest zadaniem. A że każdy ma coś do zrobienia na tym świecie i po to się rodzi, więc trzeba się posunąć, żeby dla innych też było miejsce.”

    Skoro nie możliwym jest ucieknięcie od śmierci i każdego z nas ona dopadnie w dwojaki sposób; bo wszyscy będziemy jej biernymi i czynnymi składowymi – może po prostu, najprościej, trzeba się z nią pogodzić? Z wysoko podniesioną głową witać każdy dzień i z każdym szczerym „dziękuję” żegnać dzień miniony? Może tyle tylko możemy i na nic zdadzą się nasze walki z wiatrakami? Możemy jeszcze jedno ewentualnie – dać się światu zapamiętać, bo wierzę naiwnie w to, że póki świat o człowieku pamięta to tak, jakby on trochę żył i trochę nadal był.

   Trochę jakby smutno się zrobiło prawda? Za oknem wiosna, ptaki latają i śpiewają jak szalone, psy węszą w trawie, ludzie się szerzej uśmiechają a ja tutaj o takich trudnych tematach. Ale wiecie co? Z trudnymi tematami trzeba się oswajać, bo ich omijanie nic nie da. I może jak już oswoimy sobie to, co trudne, to, co radosne i piękne będzie mocniejsze i bardziej widoczne?  


PS- 100 000 wyświetleń! Dziękuję Wam serdecznie, teraz będę walczyć o milion! <3
W tym czasie opublikowałam 199 wpisów, z czego najchętniej czytaliście o:

Jesteście wielcy! Wasze komentarze często powodowały, że rosły mi skrzydła i później rodzina i znajomi musieli sprowadzać mnie na ziemię! Mam nadzieję, że faktycznie czytacie to, co wam polecam i że faktycznie się wam to podoba! Że moje przemyślenia, głupoty które tu opisuję a które mi rodzą się w mózgu naprawdę się wam podobają. 

Powiedzmy sobie szczerze - nie byłoby tego bloga bez was. Dlatego serdecznie dziękuję! Wszyscy macie ode mnie wielką muffinkę, jak tylko się spotkamy!

Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra