Quantcast
Channel: naczytane.blogspot.com
Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

"Ginekolodzy" - książka o kobiecym cierpieniu.

$
0
0

   UWAGA: Jeżeli właśnie spożywasz posiłek to z dobroci serca radzę, by odłożyć je na jak największą odległość. Lub wrócić do recenzji po skonsumowaniu kanapki tudzież innej przekąski.

   Ginekolodzy. Zna ich każda kobieta; zwykle są to zadbani panowie, którym płacimy za oglądanie tego, co zwykle może oglądać jedynie nasz mąż. Niektórzy z nich są mili i sympatyczni, inni mają w asortymencie setki niesmacznych żarcików a jeszcze inni traktują nas jak kolejną partię z taśmociągu, która zapłaci mu niemałą sumę za prywatną wizytę.

   Fakt, o którym wie mała liczba mężczyzn – kobiety szeptem, po kryjomu polecają sobie tych najlepszych, do których warto iść. Niestety, do nich zazwyczaj ustawiają się długie kolejki i na swoją wizytę trzeba niekiedy czekać miesiącami, ale opłaca się, bo i lekarz miły i przystojny a w dodatku taki delikatny!

   Przyznaję – niekiedy narzekam, jak większość kobiet, na ginekologów. Poprawka, narzekałam; bo po przeczytaniu książki „Ginekolodzy” autorstwa Jugerna Thorwalda dziękuję niebiosom za to, że przyszło mi żyć w XXI wieku. I nigdy już nie będę narzekać na zimne ręce lekarza!

   Od wieków kobieta i jej narządy rozrodcze w oczach kościoła i jego wyznawców były nieczyste. Nic więc dziwnego, że lekarze brzydzili się przyjmować porody czy leczyć choroby związane z kobiecą fizjonomią i pozostawiali je samym sobie i akuszerkom, którymi były proste kobieciny, które miały to szczęście, że przeżyły narodziny swoich dzieci.
   Około XVII wieku nastąpił „przełom” i niektórzy lekarze zdecydowali się pomagać akuszerkom w przyjmowaniu porodów, przy czym należy podkreślić, że owa pomoc przynosiła więcej szkody niż pożytku. Jako, że kobiety były nieczyste i grzechem było na nie patrzeć, porody odbierano … na oślep. Rodząca leżała w łóżku bądź na stole, ubrana od stóp do głowy, przykryta dla pewności prześcieradłami a lekarz „badał” ją jedynie dotykiem (i to dość niechętnym.) Jako, że kościół nakazywał ochrzcić każdego człowieka, zdarzało się często, że wyrywano dziecko z dróg rodnych siłą, tylko po to, by zdążyć je ochrzcić przed śmiercią. Nie przejmowano się wtedy matką, która rozdarta – dosłownie – umierała w wielkim bólu i cierpieniu.
   Później podeszło się do tej kwestii bardziej „humanitarnie” i aplikowano poświęconą wodę wprost do macicy, jeśli wiadomo było, że dziecko nie ma szans na przeżywcie. Niestety, brak znajomości higieny powodował, że brudna igła wprowadzana do ciała kobiety wywoływała w jej wnętrzu zakażenie co najczęściej kończyło się oczywiście śmiercią. W męczarniach.

   Bezsprzecznym mistrzem ginekologii, człowiekiem, który wprowadził jako takie udogodnienia, był doktor James Marion Sims. To on jako pierwszy wyleczył u kobiet przetokę, która tworzyła się w wyniku ropiejącej rany powstałej podczas porodu wokół ujścia pochwy i odbytu. I to również on dowiódł, że bezpłodni mogą być także mężczyźni; dotąd winę zrzucano na nieszczęsne kobiety i na ślepo podcinano im kanały rodne, gdyż sądzono, iż bezpłodność spowodowana jest zbyt dalekim położeniem macicy.

   „Ginekolodzy” to brutalna książka, która składa się tylko i wyłącznie z faktów. Tak kiedyś wyglądał świat i tak kiedyś wyglądało kobiece życie. Miliony z nich umarło na skutek ciężkiego porodu, kolejne tysiące do końca życia walczyło z ropiejącymi przetokami, które wytwarzały okropny odór, którego nie można było znieść. Wiele z nich modliło się o śmierć jak o wybawienie, bo w gruncie rzeczy tym właśnie ona dla nich była – końcem cierpienia, którego nie dało się uśmierzyć w żaden sposób.

   Ta książka to pochwała dla tych wszystkich z nich, które zdecydowały się przeciwstawić naukom kościoła i zdecydowały się na innowacyjne zabiegi; które pozwoliły oglądać się nago lekarzom- mężczyznom i które zaryzykowały życiem, by dzisiaj cesarskie cięcie czy pobranie wymazu było czymś naturalnym.

   Grzechem nie byłoby wspomnieć o Annie Margerithie, która, jako pierwsza w historii, przeżyła cztery cesarskie cięcia; w jego wyniku przeżyło jedynie dwoje dzieci, ale niewątpliwie jej osoba przysłużyła się dzisiejszej nauce.
To także oddanie hołdu tym wszystkim mężczyznom, którzy zdecydowali się na publiczne szykanowanie po to, by ratować kobiety. To dzięki nim współczesna antykoncepcja nie polega, jak w 1890 roku, na wkładaniu do pochwy ziemniaków czy gałganków, by zapobiec ciąży. I to dzięki nim obecnie można rodzić w ludzkich warunkach, chociaż stan niektórych oddziałów położniczych ciągle przypomina standardem higieny XVIII-wieczną chałupę.

   „Ginekolodzy” to lektura obowiązkowa dla każdej kobiety i dla każdego mężczyzny; może dzięki niej dowiedzą się jak wiele przyszło nam wycierpieć przez wieki. Może dzięki temu bardziej docenią naszą siłę i hart ducha i przestaną prawić frazesy, że poród wcale nie boli i że więcej jest w tym dramatyzowania niż faktycznego bólu.

   Bądźcie trochę feministkami i podsuńcie „Ginekologów” swoim drugim lub trzecim (jak to lubi) połówkom.


   PS – Ostatnio przypadkiem natknęłam się na internecie na ogłoszenie dotyczące zatrudnienia osoby do pisania recenzji książek na jeden z dość znanych blogów... Poczułam się lekko zniesmaczona. A co wy sądzicie o takiej sytuacji? Warto to rozdmuchać czy lepiej zostawić w spokoju? Wspomnę, że osoba ta współpracuje z dość sporą grupą wydawnictw i prawdopodobnie je zwyczajnie naciąga na książki.

Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra