Quantcast
Channel: naczytane.blogspot.com
Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

"Okupacja od kuchni" - ciężki kawałek chleba.

$
0
0

   Mogę założyć się, że większość z was jadła dzisiaj śniadanie – mniej lub bardziej pożywne i kaloryczne, ale jadła. Może była to świeża kajzerka z makiem z żółtym topionym serem i pomidorem a może parówki ugotowane na prędko w porannym pospiechu. Być może gościła dzisiaj u was owsianka, która nie jest taka zła wbrew obiegowej opinii lub popularnie ostatnio musli.
Wyobraźcie sobie, że nie mielibyście możliwości zjedzenia śniadania. Ani obiadu. O kolacji nie wspominając. I tak przez długie dni, tygodnie, miesiące. Lata. Nie mielibyście czym nakarmić swoich dzieci, bo jedzenia po prostu by nie było. Brzmi niewiarygodnie? Dziwne, bo miało to miejsce w rzeczywistości ledwo 76 lat temu.

   Kiedy mówi się o II wojnie światowej, to wspomina się przede wszystkim wszystkie bitwy. W szkole każą nam uczyć się na pamięć wszystkich najważniejszych dat, które miały wpływ na jej przebieg. Czasami mimochodem wspomina się o partyzantach czyli o cywilach, którzy też postanowili walczyć z okupantem. O ludności cywilnej jednak historia milczy, jeśli nie liczyć żydowskiego getta, gdzie była bieda i ludzie umierali na ulicach z głodu. Można wyciągnąć więc z tego wniosek, że zwykłym ludziom, mieszkańcom miast, którzy nie byli ani żydowskiego pochodzenia ani nie walczyli, żyło się całkiem znośnie. Niestety nie zawsze wyciągane wnioski są prawdziwe i zgodne z prawdą.

  Przyszła do mnie niedawno książka o wdzięcznym tytule „Okupacja od kuchni”. Zdawać by się mogło, że będzie to zabawna, satyryczna powieść o tym, jak ludzie radzili sobie w czasach wojny i jadali to, co dzisiaj wydaje się być niejadalne. Zupa z kminku, kotlety z kapusty – ot, książka opisująca niedzisiejsze rarytasy.

  Jednak już po przeczytaniu pierwszego rozdziału okazuje się, że wcale nie jest to pozycja „łatwa, lekka i przyjemna”, ale powieść tak prawdziwa, że aż poruszająca do głębi. Autorka, Aleksandra Zaprutko-Janicka, pisząc „Okupację od kuchni” korzystała z pamiętników i dzienników pisanych w czasie okupacji i ich fragmenty zamieściła u siebie. Niekiedy są to wspomnienia dzieci, które jadły ołówki, żeby móc poczuć przyjemność żucia i żeby „nie szorowało ich w żołądku”, zapiski dorosłych, którzy z obrzydzeniem pisząc o chlebie, który Niemcy serwowali Polakom – twardy, miałki, rozsypujący się przy każdym dotknięciu.

   Dlaczego morzyli cywilów? Czemu zamiast 2400 kalorii, które według Ligii Narodów, powinien jeść dorosły, niepracujący człowiek, ludziom żywność kartkowa dostarczała średnio 600 kalorii? Powód jest banalnie prosty – Hans Frank, Generalny Gubernator, doskonale wiedział, że ludzie głodni to ludzie siedzący cicho, nie mający siły do wyjścia na ulice. Głodząc ich, kupował sobie spokój i ciszę. A żeby uspokoić Zachód „rzucał” raz na jakiś czas gratisowe towary, jak na przykład słodycze dla dzieci i zatrudniał aryjskich fotografów, którzy ten moment uwieczniali na kliszy i posyłali w świat. Tym prostym sposobem okupanci jawili się jako 'dobre dusze', które chętnie pomagają ludności cywilnej.

   Jeden z rozdziałów poświęcony jest szabrownikom, którzy niekiedy za cenę własnego życia przewozili jedzenie ze wsi do miast, żeby nakarmić swoich najbliższych. Oczywiście nadwyżki sprzedawali i to za duże pieniądze, by dorobić do podstawowej pensji w tamtych czasach, która wynosiła 300 złotych i która zwykle wystarczała tylko na podstawowe opłaty.

   Po przeczytaniu tej pozycji nasunął mi się wniosek, że wojna ma jeden pozytywny aspekt – zrównuje ludzi i uczy ich pokory. Szlachcianka, która przed wojną czytywała w oryginale francuskie dramaty i wyszywała najpiękniejsze chusty, musiała nagle poprosić swoją służącą, by ta nauczyła ją rozpalać w piecu bądź pomogła jej ugotować zupę składającą się praktycznie z niczego. Dawny pan na włościach musiał się pokorzyć, by jego parobek podzielił się z nim swoimi uprawami i pokazał mu jak należy rąbać drewno, by móc ogrzać swoją rodzinę w zimowe noce.

   Wiem, że wiele z was gotuje, piecze i tworzy kulinarne dzieła z prostych składników – do dzisiaj was podziwiam w tych waszych kucharskich czarach. Na końcu tej powieści znajduje się „okupacyjna książka kucharska” i być może niektóre z was podejmą się przygotowania potrawy w niej opisanej. Dla zachęty przepis na zupę ziemniaczaną z koprem:

„Ziemniaki obrać i pokroić w drobną kostkę. Pęczek świeżego kopru drobno posiekać. Ziemniaki z koprem ugotować do miękkości, nie odcedzać. Na patelni przygotować zasmażkę z mąki i tłuszczu i zagęścić nią zupę. Całość przyprawić do smaku.”

   Czym jest „Okupacja od kuchni”? Zaradnością kobiet, które mimo biedy potrafiły wykarmić swoją rodzinę. Odwagą mężczyzn, którzy ryzykowali życiem, by zdobyć trochę mąki i smalcu. Poświęceniem rodziców, którzy sami odejmowali sobie od ust, by dzieci chodziły najedzone. Uwierzcie – po przeczytaniu tej książki postny chleb będzie smakował wam tak, jak nigdy w życiu.

Za egzemplarz książki dziękuję portalowi 


  Po raz drugi dziękuję już wam za wszystkie wasze głosy, moje red bulle! A resztę wzywam do pospolitego ruszenia, co by głosy już oddane się nie zmarnowały! Klik, żeby zagłosować znajduje się ciągle w tym samym miejscu, czyli na bocznym pasku po prawej stronie u samej góry. 
   Dzięki wam już czuję się zwycięzcą! 

Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra