Quantcast
Channel: naczytane.blogspot.com
Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

Dziesięć faktów o mnie!

$
0
0

   Zostałam nominowana przez przemiłą Olę do zabawy, w której musze podać dziesięć faktów o sobie. I podobnie jak ona, początkowo myślałam, że nie ma nic łatwiejszego niż opisie dziesięciu rzeczy, które dotyczą mojego życia. Schody pojawiły się w momencie, gdy pomyślałam, że musza być to kwestie, które Was w jakikolwiek sposób zaciekawią. I tu zaczęły się schody. Ale spróbujmy.

Ćwikła i kanapka z pomidorem

   Jako dziecko byłam okropnym niejadkiem. I dlatego zawsze na szkolnych bilansach higienistka patrzyła podejrzliwie na moją mamę, czy aby mnie nie głodzi. Nie, nie głodziła, problem był tylko z tym, że mi nic nie smakowało. Żywiłam się ćwikłą, sznyclami (w niektórych rejonach Polski znanymi jako kotletami mielonymi) i kanapkami z pomidorem. W gimnazjum było jeszcze gorzej i przez cały dzień w szkole potrafiłam zjeść tylko i wyłącznie batonika Mars.
   A największym problemem były zawsze ziemniaki. Zwykle w polskich domach można usłyszeć magiczne „mięso zjedz, ziemniaki możesz zostawić”. Cóż, u mnie zawsze musiałam zjeść te cholerne ziemniaki i później przez kilka lat broniłam się przed nimi rękami i nogami. Teraz je jem w formie puree, ale tylko w niewielkich ilościach.
   Teraz, im jestem starsza, tym więcej potraw mi smakuje, dlatego musiałam zacząć chodzić na siłownię. Mój brzuch zaczął powoli żyć własnym życiem, zadowolony, że może w końcu zgromadzić trochę tłuszczu. I dlatego przy wadze 52 kilo wyglądałam jak kobieta na początku siódmego miesiąca ciąży. Teraz jestem tak hardcorowa, że potrafię zjeść i ogórki konserwowe i schabowego, chociaż bez większego entuzjazmu.

Film tylko z książką i krzyżówką

   Nie potrafię oglądać filmów. To znaczy – jeśli posadzicie mnie w kinie, to obejrzę i nawet będę się dobrze bawiła. Ale w domu kompletnie sobie z tym nie radzę; ciągle coś odwraca moją uwagę, poza tym uważam, że to czyste marnotrawstwo tylko siedzieć i oglądać, jeśli mogę równocześnie poczytać książkę, albo rozwiązać krzyżówkę. Ewentualnie poprzeszkadzać narzeczonemu, który chyba nie cierpi oglądać ze mną filmów.

Wredna? To o mnie!

   Zaczęłam być wredna jakoś w wieku czternastu, piętnastu lat. Wcześniej byłam cicha, nieśmiała i kiedyś ktoś coś do mnie mówił niemiłego, zamykałam się w sobie, zamiast wziąć i kulturalnie odpyskować. Później jednak nabyłam umiejętność ironizowania rzeczywistości i dzięki temu przeżyłam jakoś wiek młodzieńczy, wkraczając w dorosłość z dość dobrze zachowaną psychiką.

Kokardki

    Moja mama zawsze chciała mieć córkę. A to taki typ kobiety, że nawet los woli jej schodzić z drogi, to od razu spełnił jej życzenie i jestem ja. Strach pomyśleć co by się działo, gdyby zamiast słodkiej córeczki urodził się jej syn – pewnie ktoś nieźle oberwałby po tyłku.
W każdym razie, moja mama miała hopla na punkcie wielkich kokard w dziewczęcych włosach. Pech jednak, że moje liche blond włoski wyglądały dość komicznie w wielkich, niebieskich kokardach, które miała wiązane na czubku głowy. Obecnie stronię od wszelakich kokardowych kształtów i mogę z całą pewnością powiedzieć, że to moja największa trauma z dzieciństwa.

Za bardzo się przejmuję

   Zanim coś jeszcze się wydarzy, ja zdążę już wymyślić piętnaście negatywnych scenariuszy i martwię się co to będzie, jak któryś z nich dojdzie do skutku. Pewnie dlatego nie wychodzi mi prowadzenie samochodu, bo dojeżdżając do skrzyżowania zdążę zwizualizować sobie trzy wypadki, dwa potrącenia pieszego i jedno lądowanie UFO na samym środku jezdni.

Wolę zwierzęta od ludzi

   Strach o tym pisać, bo zawsze jak mówię to w towarzystwie, to wszyscy dziwnie na mnie patrzą. Co najmniej tak, jakbym przyznała się do tego, że lubię wieczorami wyjść przed blok i tańczyć nago salsę, smarując się przy tym majonezem.
   Od samego początku wychowywałam się z psami, kotami i jednym kanarkiem. Swojego ukochanego kota z dzieciństwa- Ciapka – nosiłam w kapeluszu (uwielbiał to), karmiłam go serkiem Hochland (to też uwielbiał) i czasami czyniłam z niego konia dla moich lalek Barbie (to uwielbiał mniej). Nie wyobrażam sobie domu bez żadnego zwierzęcia; w ciągu swojego prawie 25-letniego życia mieszkałam bez żadnego stworzenia jedynie przez trzy dni. Później się złamałam i teraz mam Tosię i Zyzia.
   Wczoraj podczas babskiego wyjścia koleżanki stwierdziły, że jestem tak uzależniona od zwierzaków, że po mężu będę miała i zwierzęce nazwisko. Z przeznaczeniem nie wygrasz.

 Gładkie nogi

   Ponoć każdy człowiek ma jakieś swoje dziwne nawyki. Niektórzy nie wyobrażają sobie dnia bez zaśpiewania „Aaaa, kotki dwa”, inni muszą co rano zrobić pięć pompek a jeszcze inni są nałogowymi palaczami. Ja mam tak, że muszę mieć zawsze gładkie nogi. I jest to schiza straszna, bo jak każda kobieta wie – włosy na głowie rosną bardzo wolno, za to na nogach jak szalone. I nie dla mnie motywacyjne obrazki, że w zimie nikt łydek kobiecych nie widzi i mogą wyglądać jak trzyletni bernardyn. Ważne, że ja wiem i już samo to mnie męczy. Więc walczę i zbieram na depilację laserową. A później znajdę sobie nową schizę.



30 stopni w cieniu? Tak, poproszę

   Razem z koleżanką ze studiów miałyśmy pewne powiedzenie: „idealna pogoda jest wtedy, gdy na termometrze jest więcej stopni niż mam lat.” I są to złote słowa, bo uwielbiam upały i czuję się wtedy w końcu szczęśliwa i spełniona. Nie lubię się opatulać milionem swetrów i kurtek, wolę dni, kiedy wystarczy wciągnąć szorty na tyłek, wsunąć stopy w baleriny i okulary przeciwsłoneczne na nos – wtedy dodatkowo nie trzeba malować oczu, więc upały są ekonomiczne.
   A to ciepłolubstwo mam zdecydowanie po mamie, bo ona też uwielbia afrykańskie, stojące w miejscu powietrze i skwar lejący się z nieba. I kiedy reszta ludzkości chłodzi się w lodowatej wodzie, my czujemy, że w końcu nadszedł nasz czas i można z uśmiechem na twarzy wyjść spod kołdry.

Ja pijana? Nigdy!

   Mam super moc. Może nie jest ona tak fajna jak niewidzialność albo strzelanie laserem z oczu, ale się przydaje. Otóż... nie widać po mnie, że jestem pijana. Mogę się ledwo trzymać na nogach a będę ładnie gawędzić o czymkolwiek, będę raźno szła i śmiała się z żartów.

Jestem w najlepszym momencie swojego życia

   I odpukać w niemalowane, bo los lubi być wredny i przewrotny. Ale faktycznie gdybym miała wybierać czas w swoim życiu, kiedy byłam najbardziej szczęśliwa, to musiałabym wskazać obecny rok. Mam fajnego faceta, przyjaciółki, które mimo kilku trudnych momentów nadal są, mam rodzinę, pasję, mogę się rozwijać.
   I bardzo chciałabym, żeby za rok, dwa, trzy, okazało się, że to wcale nie jest najlepszy okres w moim życiu – bo chcę żeby te kolejne lata były tymi najpiękniejszymi.

Ach, wymyśliłam, udało się, chociaż łatwo nie było. Do tej jakże trudnej zabawy nominuję:

Lenę– którą uwielbiam i która ma teraz całkiem nowy, wyremontowany pokój, więc będzie miała bardzo dobre miejsce, żeby usiąść i pomyśleć nad tym, co mogłaby nam napisać i czym nas zaskoczyć.
Emilkę – kolejna cudowna istota, z którą pewnie ukradłabym niejednego konia, gdybyśmy się znały prywatnie.
Angelikę– moja droga, młoda mężatka, kobieta na tyle odważna, że tydzień przed ślubem całkowicie zmieniła swoją suknię ślubną. Jakże trzeba być odważnym - lub szalonym-  żeby się zdecydować na ten krok?!
Anelise– mówiłaś kiedyś, że niczego w blogowych konkursach nie wygrałaś a u mnie bach! Bez brania udziału, wygrałaś nominację. 

Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra