Quantcast
Channel: naczytane.blogspot.com
Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

Żegnaj styczniu, witaj luty!

$
0
0
 
Takie kwiaty dostałam od męża. Bez powodu!

  I po styczniu.
Dobra wiadomość jest taka, że do wiosny i do lata coraz bliżej. Zła, że musimy przetrwać jeszcze luty, który ponoć ma nas postraszyć śniegiem i mrozem. Styczeń o dziwo minął mi dość szybko, w towarzystwie bardzo dobrych książek i wspaniałego serialu, który zakończył się cztery lata temu, ale ja dopiero w grudniu zabrałam się za jego oglądanie. Czas na małe podsumowanie.

Mam.
   Po pierwsze, lat dwadzieścia sześć. Urodziny minęły szybko, bezboleśnie i całkowicie codziennie, pewnie dlatego, że w tym roku dopadły mnie w poniedziałek. Mąż sprezentował mi Kindla (kilka miesięcy temu, ale nie mogłam się go po prostu doczekać), mama za to uraczyła mnie wymarzonym ekspresem do kawy. Czyli mam co czytać i mam co pić – czego chcieć więcej?

   Po drugie, od czwartego stycznia mamy w domu nowego członka rodziny, małego psa, który początkowo miał być yorkiem, ale wraz ze wzrostem zaczyna niepokojąco przypominać shit-zu. Czyli trafił się nam piękny, jedyny i wyjątkowy egzemplarz kundelka, który – jak to szczeniak – gryzie wszystko i wszystkich, kradnie co popadnie a jego największym wrogiem, którego bezskutecznie pragnie wyeliminować jest zmiotka.

   Mam też niestety mało czasu, co przejawiło się moja tygodniową nieobecnością na blogu. Dzisiaj korzystam z wolnego dni i nadrabiam pisanie recenzji, ustawiam ich automatyczne pojawiania się i będę – chociażby niebo waliło się nam na głowy.

Oglądam.
   „Breaking Bad”. Zaczęliśmy z mężem w grudniu i już zmierzamy do końca. Tak się wciągnęliśmy, że nawet tegorocznego sylwestra spędziliśmy z Walterem, Hankiem i Pinkmanem. Jeżeli jeszcze go nie widzieliście – polecam. Jest to tak dobry i tak przewrotny serial, że nie podejmuję się nawet zrecenzowania go, bo wiem, że moje słowa nie oddadzą tego, co dzieje się na ekranie. Dodatkowo to chyba pierwszy serial, który podoba się zarówno mi, jak i mężowi a przebrnęliśmy przez naprawdę wiele tytułów.
Oglądam też namiętnie stand-up. Te zagraniczne dzięki obecności Netflixa w naszym domu (polecam, naprawdę świetna sprawa mieć tak dużo seriali, filmów i dokumentów w jedynym miejscu). Okazało się, że zagraniczny humor jest o wiele bardziej bezpośredni i ironiczny niż ten nasz.

Czytam.
   W tym miesiącu przeczytałam przede wszystkim „Cel” Elle Kennedy. Polowałam na tę książkę od pewnego czasu, w końcu kupiłam ją sobie z okazji urodzin i powiem wam, że to chyba najlepsza część z całej serii. Ale od zawsze przepadałam za Tuckerem, więc nie ma się co dziwić.
Za mną również „Ogród Zuzanny”, co do którego mam mieszane uczucia (recenzja w poniedziałek), „Okularnik” Katarzyny Bondy (który niestety nie przypadł mi do gustu) i „Pięć lat kacetu” Grzesiuka (czyli książka, którą powinien przeczytać każdy, recenzja w środę).

Czuję.
   Potrzebę wiosny. Tęsknie za słońcem, za ciepłem, za brakiem konieczności zakładania na siebie dziesięciu warstw ubrań, żeby móc wyjść do sklepu. Chciałabym wsunąć na stopy tylko baleriny, założyć zwiewną bluzkę i wyjść na rozgrzane powietrze. Najlepiej w górach, o, to też mi się marzy!

Mój zdjęciowy miesiąc.

   Tak, mam Instagrama i tak, wkręciłam się w ten zdjęciowy świat. Może nie macie swojego konta, więc na koniec, podsumowanie ze zdjęć, które pojawiły się w tym miesiącu. 


   1 stycznia obchodziliśmy pół roku naszego małżeństwa - pojęcia nie mam, kiedy to zleciało!  A w samym środku zdjęcie z wesela naszych znajomych - pięknie było, pięknie! Zabrałam się też za czytanie trylogii "Królowie przeklęci". Kupiliśmy ją zaraz po ślubie, później nie było okazji, żeby się za nią zabrać, więc w 2018 nadrabiam. Wydawca obiecuje mi kłamstwa, żądze, oszustwa, podmienianie niemowląt i upadek samych królów. Ciekawe czy ta trylogia może się równać z "Grą o tron"? 
   Wszyscy zachwycają się Mrozem i Bondą. Żeby móc zachwycać się z resztą ludzkości, postanowiłam sprawdzić czy faktycznie pani Kasia pisze tak rewelacyjnie (bo prozę Mrozowską już świetnie znam). W bibliotece mieli tylko drugi tom, ale kto by się tym przejmował 😂 Harry'ego Pottera zaczęłam czytać od czwartego tomu, Igrzyska Śmierci od trzeciego- widać taki już moj los, że nigdy nie zacznę od pierwszej części.
   Jak widać na zdjęciu - brakuje mi gór i upalnego lata! Dobrze, że są zdjęcia, to człowiek sobie powspomina. Byle do lipca i - Zakopane, witaj! 

Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra