Quantcast
Channel: naczytane.blogspot.com
Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

Przedpremierowo: "Sekta", czyli kolejny skandynawski kryminał.

$
0
0


   Ravn to dorosły mężczyzna, który jest właścicielem wiernego psa i demonów przeszłości, które krążą nad nim, spijając całą jego energię i wolę życia. Jednak Ravna przy życiu trzyma chęć zemsty za krzywdy, których doznała jego ukochana kobieta i dlatego egzystuje, mieszkając na łodzi, pijąc na umór i podejmując się prac, które przynoszą mu jakikolwiek dochód. A że w przeszłości – tej szczęśliwej, która została mu brutalnie odebrana – był policjantem, imał się zajęć, które w jakikolwiek sposób łączyły się z jego dawnym zawodem.

   Jego największym problemem jest to, że ma wokół siebie ludzi, którzy chcą mu pomóc i nie dają mu się całkowicie rozsypać; a Ravna to denerwuje i irytuje, bo nie przywykł do tego, aby ktoś o niego dbał.
   Pewnego dnia otrzymuje zlecenie od bogatego przedsiębiorcy, który pragnie odnaleźć swojego czterdziestoletniego syna. Jak później się okazuje, poszukiwania te nie są spowodowane tęsknotą za jedynym dzieckiem a potrzebą uzyskania jego podpisu na dokumencie, który przyniesie milionowe zyski dla firmy. Pewnie główny bohater zrezygnowałby z poszukiwań, gdyby wiedział od początku, jaki jest ich powód, jednak zabrnął już za daleko, gdy prawda ujrzała światło dzienne.
Okazało się bowiem, że Jakob, syn zleceniodawcy, był założycielem sekty, która zajmowała się czczeniem Boga i wypędzaniem demonów z ludzkich ciał. Napisał nawet książkę o tym, jak należy egzorcyzmować i jakie są rodzaje demonów. Przyjemniaczek, prawda?

   W pewnym momencie śledztwo, które miało na celu przyprowadzenie marnotrawnego syna przed oblicze ojca, zmienia się w walkę ze złem, które manipuluje ludzkimi umysłami. Rvan staje się nagle jedyną osobą, która może ochronić niewinnych ludzi przed religijnym fanatyzmem.

  Sam początek książki był bardzo mocny. Elektryzujący. Dlatego też nastawiłam się bardzo pozytywnie, wierząc, że powieść faktycznie mnie pochłonie i usatysfakcjonuje. Szczególnie, że z tyłu okładki można przeczytać, jakoby sam autor, Michael Katz Krefeld określał swoje kryminały jako espresso – mocne, stawiające na nogi, bez zbędnych opisów, z minimalną ilością wody. Z kolei książki pióra innych skandynawskich autorów kryminałów porównuje do kawy latte.
Cóż, niestety, muszę stwierdzić, że pan Krefeld albo nigdy nie pił dobrego espresso, albo pomylił się z oceną swojej twórczości.

   „Sekta” mi się dłużyła. Zbyt dużo czasu zajmowało samo śledztwo, które nie obfitowało w żadne zwroty akcji i skupiało się głównie na czytaniu przez Ravna raportu stworzonego przez poprzedniego detektywa, który się tą sprawą zajmował. A to – szczerze mówiąc – lekko mnie nużyło, szczególnie, że miejsce akcji na pierwszych 150 stronach ograniczało się do łódki głównego bohatera, baru i firmy zleceniodawcy.

„Może w świecie potrzebna jest dawka zła, żeby reszta mogła funkcjonować normalnie? Może to rodzaj wentylu bezpieczeństwa dla szaleństwa? Kac Pana Boga?”

   Z pewnością „Sekta” porusza tematy ważne, bo wszelkie organizacje, które skupiają ludzi słabych, niestabilnych emocjonalnie i zagubionych i nakazują im dane zachowania, są nadal żywe we współczesnym świecie. Nie raz w wiadomościach podawano o masowych samobójstwach w sektach, ponieważ ich mistrzowie, przewodnicy, namawiali ludzi do śmierci, twierdząc, że to pozwoli im dosięgnąć Bożej łaski.
   Co do samego rozwiązania tej sprawy nad którą pracował główny bohater, nie jestem przekonana. Coś mi zgrzyta w fabule, coś mnie uwiera, coś sprawia, że ta książka nie spodobała mi się w stu procentach. Chociaż możliwe, że to przez samo nastawienie pisarza, który przygotował mnie emocjonalnie na dobrą, mocną, męską książkę a później, pisząc ją, nie wywiązał się już z tej obietnicy. A przecież najgorsze co może zrobić mężczyzna, to okłamać kobietę. Nawet jeśli to pisarz okłamuje czytelniczkę.

   Nie czytałam poprzednich części przygód Ravna, ale moje blogowe koleżanki zachwalały go za brak „przegadania tematu” oraz za „dosadny język”. Nie wiem czy ja tego nie dostrzegam w twórczości autora, czy po prostu w tej części tych przymiotów zabrakło, Krefeld lekko się wypalił, spoczął na laurach, miał gorszy czas i nie wszystko wychodziło mu tak, jak zawsze.
Spróbuję przeczytać poprzednie części jego przygód i być może wtedy przyznam autorowi rację, że jego proza przypomina espresso. Teraz jednak – po lekturze tej książki – mogę porównać ją jedynie do kawy americano – gdzieś tam espresso się czai, jednak nadal jest zbyt dużo wody, aby rozbudzić moje wszystkie zmysły.

Książka będzie miała swoją premierę 3 listopada. Jeżeli lubicie tego autora bądź przepadacie za kawą americano – zachęcam was do przeczytania.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra