Quantcast
Channel: naczytane.blogspot.com
Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

'Deadpool' - czyli film nie tylko dla facetów.

$
0
0

   Wyobraźcie sobie psychopatycznego, przeuroczego superbohatera. Widzicie to? Jeśli nie, to żaden problem – wystarczy wybrać się do kina i zobaczycie go na własne oczy. Panie i panowie – Deadpool.

   Narzeczony zaczął pobrzdąkiwać o tym filmie już w grudniu; pokazywał mi zwiastuny, opowiadał mi o tym co działo się w komiksach, ale wiecie jak to jest; jeśli się człowiek na czymś nie zna to grzecznie przytakuje i żyje nadal w nieświadomości kim jest ten cały super-anty-bohater Deadpool.

    Dzisiaj (a więc recenzja jest świeżutka, jak frytki w McDonalds'ie!) wybraliśmy się na owy film do kina; wiecie, tak antywalentynkowo, żeby nie było zbyt mdło i czerwono od miłości. Sala kinowa pełna i to o godzinie 12:15, o której spora część ludzkości odsypia sobotnie szaleństwa. Film się zaczął i … przez pierwszych dziesięć minut mnie nie zachwycił.

   Czołówka była nietypowa, bo jako reżysera podano „gościa ze zbyt wielkimi ambicjami” a za bohaterów między innymi „wkurzającą nastolatkę” oraz zaznaczono obowiązkowy występ gościnny, wciśniętej na siłę postaci”, czyli dość zabawnie i niesztampowo, ale mnie to za serce zbytnio nie chwyciło. Później zaczęła się walka złych ze złym, kilka gagów, żartów, ciągłe nawiązywanie do Volverina (no bo wiecie, w komiksach ci dwaj nie darzą się sympatią. Żadną. W ogóle.)
   Dopiero kiedy tytułowy bohater zaczął więcej mówić niż się bić, zakochałam się w filmie. Przepadłam z jednego powodu – Deadpool jest tak ironiczny i sarkastyczny, jak ja chciałabym być.

   Jeśli poprosiłabym was o wymienienie wszystkich cech superbohaterów to za pewne byłby to świetny wygląd, niezłomny charakter, stalowe nerwy, siła, mądrość, powaga. Deadpool, mimo że gra go Ryan Reynolds, urodą nie grzeszy i bardziej przypomina Britney Spears kiedy ogoliła się na łyso i nie używała pudru, niż samego siebie. Dodatkowo, w ogóle nie ma dobrego charakteru – to dupek jakich mało; nie dość, że zabija kogo popadnie, to jeszcze obraża swoje ofiary tuż przed śmiercią, tak dla zabawy. Stalowych nerwów też nie ma, ani dobrej pamięci, bo notorycznie zapomina zabrać ze sobą broni, co kończy się koniecznością walki wręcz. Silny może i jest, ale cytując za innym bohaterem z filmu: jest jak rozzłoszczony dzieciak, którego nie można pokonać. Oh, no i powaga... cóż, jak już wspominałam, za jego ironiczne podejście do życia pokochałam go najbardziej.

   Jednak nim Deadpool stał się Deadpoolem, był najemnikiem, który w imieniu innych rozwiązywał ich problemy; wiecie, jeśli trzeba było komuś skopać tyłek, to wysyłało się jego – Wade'a Wilsona. Pewnego razu spotkał Vanessę, równie ironiczną i lubiącą się zabawić kobietę. Jak to w filmach, książkach i operach mydlanych bywa, zakochali się w sobie, miłością dziwną i sarkastyczną i pewnie żyliby nudno, długo i szczęśliwie, gdyby nie to, że Wade zemdlał widowiskowo i trafił do szpitala, gdzie się okazało, że ma raka. I to wszędzie, nawet w prostacie * odniosłam wrażenie, że mniej go zabolał fakt posiadania nowotworu w mózgu.

   Aby przeżyć, zgadza się na mutację, co kończy się tym, że staje się... cóż, podobnym do Britney bez make-upu, wrednym, nieśmiertelnym zabójcą. A do tego takim kochanym!

   Cała magia tego filmu polega na tym, iż Deadpool mówi wprost do widza; kpi z samego siebie, z tego, że kręcą film o nim, o superbohaterze! Rewelacyjny rola Ryana, który sam walczył długo o to, by film ten powstał; jako, że na jego produkcję dostali „tylko 50 milionów dolarów” (podczas, gdy inne mają budżet czterokrotnie większy) nie bali się o tym mówić w filmie. Reżyser, scenarzyści i główny bohater kpią ze wszystkiego, z czego tylko można a głównie z patosu wielkich bohaterów; jest i miejsce na wielką, gloryfikującą superhero przemowę, która zostaje szybko przerwana przez Deadpoola, który się podczas niej po prostu nudził.

   Jako kobieta oczywiście muszę skupić się i na drugiej, bardziej wrażliwej stronie filmu, bo i taka istnieje. Kiedy Wade dowiaduje się, że ma raka, to nie boi się śmierci, odejścia czy przejścia przez tęczowy most; boi się o to, jak z tym wszystkim poradzi sobie Vanessa. Wie, że rak nie uderza w chorego, ale w tych, którzy najbardziej go kochają i to dla niej decyduje się na mutacje. A kiedy widzi w lustrze, że jego twarz wygląda jak po nieudanej mikrodermabrazji, to rezygnuje z powrotu do niej, bo boi się jej reakcji.

   Tak kochane panie – oto w kinach pojawił się film o mężczyźnie, który wstydzi się tego, jak wygląda! To mały krok dla kina, wielki być może dla całej ludzkości; może Deadpool przełamie męski sposób myślenia, że „facet musi być tylko trochę ładniejszy od diabła”, może ten film to dla nas swoiste wybawienie, żeby nasi panowie razem, wspólnie, solidarnie, odłożyli piwo i pudło z pizzą i wyszli pobiegać, albo chociaż poobcinali skórki przy paznokciach!

    Jeśli więc wasz partner zechce zabrać was na ten film do kina - idźcie, pędźcie z szybkością światła. Nie dość, że dobrze się będziecie bawić, obejrzycie film - było, nie było - o miłości i w dodatku być może zmienić nastawienie waszego mężczyzny życia do kwestii używania kremu na buzię. 


   Poza tym, moje drogie - oglądać nawet brzydkiego Reynoldsa, to przecież czysta przyjemność...

Viewing all articles
Browse latest Browse all 362

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra